Sporym szokiem dla krytyków literackich, ale też szerokierj publiczności było samo wymienianie piosenkarza, muzyka i tekściarza w gronie kandydatów na Literackiego Nobla. A samo ogłoszenie Go laureatem zaszczytnej nagrody stało się sensacyjną i kontrowersyjną informacją, szeroko komentowaną w mediach światowych. Przyczyniła się do tego jeszcze decyzja Dylana o odłożeniu w czasie jej odbioru - ostatecznie odebrał ją kilka tygodni temu. Do dzisiaj jednak nie milkną dyskusje, czy piosenkarz godzien jest wielkiej nagrody. W Polsce, gdzie z jednej strony czcimy autorów tekstów piosenek (Cohen, Brel, Wysocki, Okudżawa, a i nasiautorzy : Przybora, Osiecka, Młynarski, Cygan), z drugiej niemal kompletnie nie znamy tekstów Dylana, powstało zapotrzebowanie na dobry przekład. Jego autorem jest dziennikarz, muzyk, tłumacz, i niezapomniany Duduś z Podróży za jeden uśmiech czyli Filip Łobodziński. Miejmy nadzieję że jest równie dobrym tłumaczem co dziennikarzem i aktorem!
Jesteśmy właśnie w końcowej fazie rozgrywek o Puchar Stanleya, czyli hokejowych mistrzostwach zawodowej ligi NHL. Pittsburgh Penguins rozbijają 3 : 0 Nashville Predators w fazie finałowej i tylko jednej wygranej brakuje im do zdobycia trofeum. Obecnymi liderami Pingwinów i idolami kibiców są Sidney Crosby i Jewgienij Małkin. Gdybyśmy jednak zapytali tych idoli i pozostałych hokeistów o wskazanie najlepszego ich zdaniem hokeisty w historii NHL, pewnie wszyscy wymieniliby jedno nazwisko : Wayne Gretzky. Piszący te słowa również pamięta nieliczne relacje jeszcze w PRL-owskiej telewizji z wyników kapitalistycznej ligi :-) amerykańskiej i bramki grającego bez kasku geniusza lodowiska o polsko brzmiącym nazwisku. Nieprzypadkowo : dziadek Wayne'a wyemigrował w 1917 r. do Kanady z ogarniętego rewolucją Grodna, a rodzina porozumiewała się po ukraińsku, białorusku i polsku. Ale dość poloników, książka aż skrzy się od niezwykłych zakulisowych historii i anegdot. Dla fanów hokeja i nie tylko!
Tytuł książki mówi właściwie wszystko, nie ma chyba specjalnej potrzeby by przedstawiać autora i tematykę wspomnień wybitnego pilota. Może tylko tyle że Urbanowicz został mianowany przez Anglików pełniącym obowiązki dowódcy dywizjonu po zestrzeleniu majora Krasnodębskiego - nie był pupilem ani faworytem polskiego dowództwa. Jego wysokie umiejętności spowodowały jednak awans ( w polskiej hierarchii był zaledwie porucznikiem, a w angielskiej Squadron leaderem czyli majorem!) i mianowanie na stałe dowódcą 303 sq. Ciekawym i mało znanym epizodem jest też udział Urbanowicza w walkach powietrznych w wojnie na Dalekim Wschodzie - w 1944 i 1945 r. był pilotem słynnej jednostki "Latające Tygrysy" w wojnie japońsko- chińskiej. Przygody opisał w części "Ogień nad Chinami" pierwotnie samodzielnie wydanej w 1963 r. Obok Stanisława Skalskiego był najsłynniejszym polskim dowódcą lotniczym II wojny św., a obok Wacława Króla i Bogdana Arcta najlepszym wśród lotników pisarzem. Wspaniała lektura i kawał najlepszej polskiej historii!
Niezwykła autobiografia niezwykłej postaci dotycząca niezwykłej historii. Pani Antonina to żona znanego przed wojną dyrektora warszawskiego Ogrodu Zoologicznego Jana Żabińskiego. W czasie II wojny światowej Państwo Żabińscy zaangażowani byli w ratowanie Żydów, którym udało się umknąć z warszawskiego getta. Ukrywali ich na terenie ogrodu zoologicznego i za tą bohaterską działalność otrzymali od instytutu Yad Washem tytuł Sprawiedliwych Wśród Narodów Świata, a w Polsce pośmiertnie Krzyże Komandorskie Orderu Odrodzenia Polski. Jednak tuż po wojnie ze względu na powiązania z AK, mimo odważnej postawy i wielkich zasług w ratowaniu ludzi byli szykanowani, musieli zrezygnować z pracy i domu. Tragiczna, a jednocześnie piękna historia polskiej inteligencji w zmieniającym się świecie.
44-335 Jastrzębie-Zdrój, ul. Wielkopolska 1a
32 471 76 97 ; 32 471 67 68